Szwajcarskie wakacje cz1. Butzberg, Langenthal i Thunstetten

 Nasza baza wypadowa w Szwajcarii to Butzberg - małe miasteczko w gminie Thunstetten, kanton Berno, środkowo - północna część Szwajcarii, bardziej rolnicza, z mniejszą liczbą atrakcji. Od góry krajobraz urozmaica Park Przyrodniczy Thal - podziwiamy go z daleka bo nasza rodzina (w całości licząc) nie jest chętna na piesze wędrówki. A niewątpliwie wiele uroków Szwajcarii należałoby podziwiać " z buta". 

Wracając do miasteczka Butzberg - nieduże domki w ludowym stylu zawsze mnie urzekają - lubię takie ślady historii, to one czynią miejsca wyjątkowymi. Od razu zauważam charakterystyczne dachy z wykuszami, ozdobionymi niejednokrotnie malowidłami - tzw. "dachhimmel"


Butzberg leży koło Langenthal gdzie udajemy się na pierwszą rowerową wycieczkę. W podcieniach muzeum sztuki (Kunsthaus) raczymy się kawą i lodami, potem krótka przejażdżka po okolicy. Miasto już trochę ozdobione na nadchodzące święto narodowe Szwajcarii (1 sierpnia) - flagi kantonów oraz narodowe radośnie zdobią uliczki i domy.

Niebo zapowiada deszcz, więc wracamy - niestety łapie nas ulewa; więc  popołudnie spędzamy na lenistwie susząc się na kanapie.
Ale w drodze powrotnej przejeżdżamy obok zameczku Thunstetten. Dużo tu zresztą takich "schloss" - zamków, zameczków, bardziej pałacyków... Zdjęcia z innego dnia co prawda, ale umieszczam je tutaj aby opisać okolicę.