Szwajcarskie wakacje cz3. Berno
Po wycieczce rowerowej należy się dzień przerwy od pedałowania - takie założenie przyjęliśmy aby było coś dla ciała i dla ducha. Wiec dzisiaj zwiedzamy Berno.
Do starówki dochodzimy przez Kornhausbrücke skąd rozciąga sie piekna panorama starej części miasta. Tuż za mostem budynek teatru; a po paru krokach już jesteśmy na głównej ulicy starego miasta, wpisanego na liste światowego dziedzictwa UNESCO. Najpierw Zytglogge czyli wieża bramna z zegarem - trochę kojarzy sie z praskim Orlojem. A za nią już ciąg kamieniczek z charakterystycznymi i podcieniami - arkadami; a przy każdej z nich wejście do piwniczki, u nas to raczej niespotykane. Jest też fontanna z symbolem miasta - niedźwiedziem (Zähringerbrunnen); oczywiście cała ulica ozdobiona już na święto narodowe flagami więc jest kolorowo i dostojnie.
Skręcamy w stronę Katedry - jej front prezentuje się bardzo okazale, piekny, misterny portyk nad drzwiami głównymi. A z tyłu mały ale uroczy park - rozpościera się tu piekna panorama na rzekę Aare i spiętrzające ją zapory. A w parku pod cieniem drzew, na żwirowych alejkach można odpocząć albo zagrać w boule (!).
Spacerujemy spokojnie przez starówką i przez most Nydeggbrücke przechodzimy do wybiegu dla niedźwiedzi - dwa brunatne misie co chwila się chowały w cieniu (upał!!) i tylko na moment pokazywały się turystom, ale to i tak ogroman frajda zobaczyć to wielkie zwierzę z tak bliska. Nota bene świetny pomysł aby w ten sposób nawiązać do legendy i symbolu miasta. A z mostu kolejny raz podziwiamy opływającą dookoła starówkę rzekę Aare.